reklama
kategoria: Na Sygnale
13 styczeń 2023

Gdańsk/ Cztery lata temu miał miejsce zamach na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

W piątek mijają cztery lata od zamachu na Pawła Adamowicza. 13 stycznia 2019 r. sprawca, w trakcie finału WOŚP wbiegł na scenę i ranił nożem prezydenta Gdańska. Następnego dnia Paweł Adamowicz zmarł.
REKLAMA

13 stycznia 2019 r. w trakcie trwającego w Gdańsku finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ówczesny prezydent Gdańska, 53-letni Paweł Adamowicz, zwrócił się do zebranych na Targu Węglowym: "To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani, Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie".

Dodał wówczas, że "Gdańsk jest szczodry. Gdańsk dzieli się dobrem. Gdańsk chce być miastem solidarności".

Po słowach Adamowicza rozpoczęło się tradycyjne odliczanie przed "Światełkiem do nieba". Na scenę, nie powstrzymywany przez nikogo, wbiegł nieznany wówczas mężczyzna i zadał prezydentowi kilka ciosów nożem.

Adamowicz trzymając się za brzuch usiadł na głośniku. Jego zamachowiec, wyrwał mikrofon konferansjerowi i powiedział: "Halo! Halo! Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz".

Prezydenta reanimowano na scenie. Później przewieziono karetką do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie przeprowadzono operację.

14 stycznia 2019 r., po kilku godzinach od operacji, do dziennikarzy ustawionych przed budynkiem szpitala, wyszli lekarze i ogłosili, że "przegrali walkę o życie pana prezydenta". Dyrektor ds. lecznictwa UCK w Gdańsku dr Tomasz Stefaniak z trudem powiedział, że "Pan prezydent Adamowicz zmarł. Cześć jego pamięci".

Jak podała wówczas prokuratura, "bezpośrednią przyczyną śmierci był wstrząs krwotoczny współistniejący między innymi ze wstrząsem kardiogennym i niewydolnością wielonarządową, będącymi następstwem krwotoku wewnętrznego z uszkodzonych narządów wewnętrznych, głównie z dwumiejscowego uszkodzenia ściany serca".

Po śmierci Adamowicza, prezydent RP Andrzej Duda podjął decyzję o żałobie narodowej, która trwała od 18 do 19 stycznia 2019 r.

Pogrzeb Adamowicza odbył się 19 stycznia 2019 r. Urna z prochami prezydenta Gdańska spoczęła w Bazylice Mariackiej w Gdańsku.

Sprawcą zamachu na prezydenta Gdańska okazał się 27-letni Stefan W., który miesiąc przed atakiem na Adamowicza wyszedł z więzienia gdzie odsiadywał karę 5,5 roku pozbawienia wolności za rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Mężczyzna wtargnął do czterech placówek bankowych. Zrabowane przez niego kwoty nie były wysokie: od 2,5 tys. do 6,8 tys. zł. Pieniądze te mężczyzna wydawał - jak sam mówił, "na taksówki, jedzenie i kasyno".

Po zatrzymaniu Stefana W. prokuratura postawiła mu zarzuty, a sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt.

W grudniu 2021 r., po trwającym prawie trzy lata śledztwie, prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W.

Gdańscy śledczy podali wówczas, że w toku śledztwa przesłuchano ponad 400 świadków, w tym współosadzonych i personel zakładów karnych, w których oskarżony odbywał karę pozbawienia wolności oraz członków jego rodziny między innymi na okoliczność planowania przez niego popełnienia czynu oraz motywacji.

"Stefanowi W. zarzucono dokonanie zabójstwa Pawła Adamowicza w zamiarze bezpośrednim z motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz zmuszenie groźbą innej osoby do określonego zachowania" - mówiła w 2021 r. rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk.

Według prokuratury oskarżony obu przestępstw dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, przed upływem 5 lat od odbycia kary pozbawienia wolności orzeczonej prawomocnym wyrokiem za przestępstwa rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Przesłuchany kilkukrotnie w toku śledztwa oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw.

W toku śledztwa Stefan W. został poddany badaniom sądowo-psychiatrycznym, w tym połączonym z obserwacjami sądowo-psychiatrycznymi. W sprawie uzyskano trzy opinie dotyczące poczytalności Stefana W. W trzeciej, rozstrzygającej biegli orzekli, że w chwili popełnienia zarzuconych przestępstw miał on ograniczoną poczytalność.

Prokuratura, po zakończonym śledztwie, informowała, że motyw zabójstwa prezydenta Pawła Adamowicza został przedstawiony przez oskarżonego Stefana W. w oświadczeniu wygłoszonym przez niego bezpośrednio po dokonaniu ataku.

"Zebrany materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie innej motywacji, niż ta przyjęta w początkowej fazie śledztwa. Była to chęć dokonania zemsty z powodu niesłusznego i zbyt wysokiego, według oskarżonego, wyroku za rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Oskarżony utożsamiał osobę prezydenta Gdańska ogólnie z osobami, które sprawowały wszelką władzę, w tym sądowniczą w czasie, gdy zapadł wobec niego skazujący wyrok" - tłumaczyła po skierowaniu aktu oskarżenia prokurator Wawryniuk.

Proces przeciwko zabójcy Pawła Adamowicza rozpoczął się 28 marca 2022 roku. Od tego czasu zostało przeprowadzonych ponad 20 rozpraw, podczas których przesłuchano kilkudziesięciu świadków.

Rozprawy były prowadzone, prawie zawsze, w największej sali Sądu Okręgowego w Gdańsku. Stefan W. za każdym razem był wprowadzany do szklanej klatki, którą zamontowano w tej sali z uwagi na prowadzone wcześniej sprawy zorganizowanych grup przestępczych.

W trakcie rozpraw nie obyło się bez incydentów. W kwietniu ub.r. Stefan W. zerwał pagon z ramienia jednemu z pilnujących go policjantów. Innym razem krzyczał na sali "Allah Akbar".

Oskarżony wysyłał również wnioski do sądu m.in. o uchylenie tymczasowego aresztu.

W trakcie ostatniej rozprawy, w styczniu br. przewodnicząca składu sędziowskiego sędzia Aleksandra Kaczmarek poinformowała, że na 13 marca br. wyznaczyła termin mów końcowych.

Nie wyznaczono natomiast terminu ogłoszenia wyroku. Niewykluczone, że zapadnie on w pierwszej połowie tego roku.

Stefanowi W. grozi od 12 lat więzienia do dożywocia. Opinie sporządzone przez biegłych mogą wpłynąć na wysokość kary. Sąd może zastosować jej nadzwyczajne złagodzenie.

Paweł Adamowicz urodził się 2 listopada 1965 r. w Gdańsku w rodzinie o wileńskim rodowodzie. Był ministrantem w kościele św. Brygidy, u proboszcza tej parafii ks. prałata Henryka Jankowskiego. W latach 80. działał w opozycji antykomunistycznej, zajmując się m.in. kolportażem "bibuły". Był też współwydawcą i drukarzem pism podziemnych w I Liceum Ogólnokształcącym w Gdańsku i na Uniwersytecie Gdańskim, gdzie w maju 1988 r. stanął na czele strajku okupacyjnego studentów. W czasie studiów i tuż po nich pracował fizycznie w spółdzielni Techno-Service oraz jako stróż nocny w Gdańskim Towarzystwie Naukowym.

W 1989 r. ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Gdańskim. Rok później został prorektorem ds. studenckich tej uczelni, będąc jednocześnie nauczycielem akademickim na Wydziale Prawa i Administracji. Był najmłodszym prorektorem w Polsce. W latach 1988-1989 współorganizował pierwszy i drugi zjazd Kongresu Liberałów, współpracując w tym czasie m.in. z Janem Krzysztofem Bieleckim, Donaldem Tuskiem, Januszem Lewandowskim, Jackiem Merkelem i Lechem Mażewskim.

W samorządzie gdańskim działał od chwili jego powstania w 1990 r.

W I kadencji (1990-1994) Adamowicz był radnym Komitetu Obywatelskiego "Solidarność", w kolejnej - (1994-1998) został wybrany z koalicyjnej listy Unia Wolności-Partia Konserwatywna i pełnił w tym czasie funkcję przewodniczącego Rady Miasta Gdańska. W trzeciej kadencji (1998-2002) kandydował z listy Akcji Wyborczej Solidarność jako członek Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Został wówczas wybrany przez radnych po raz pierwszy na prezydenta Gdańska - prezydenci miast nie byli jeszcze wybierani bezpośrednio.

W 2001 roku był wśród współzałożycieli Platformy Obywatelskiej. Rok później kandydował na prezydenta Gdańska w pierwszych bezpośrednich wyborach, będąc kandydatem tego ugrupowania.

10 listopada 2002 roku wygrał w II turze, z poparciem 72 proc., pokonując Marka Formelę, kandydata rządzącego wtedy w całej Polsce SLD. W 2006 r. i w 2010 r., kandydując z poparciem PO, zwyciężył już w I turze, uzyskując odpowiednio: prawie 61 proc. i niemal 54 proc. głosów.

W 2014 r. Adamowicz, uzyskując 61,25 procent głosów, pokonał w drugiej turze wyborów posła PiS Andrzeja Jaworskiego (w pierwszej turze Adamowicz otrzymał 46,05 proc. głosów, a jego kontrkandydat - 26,15 proc).

W wyborach w 2018 roku, które wygrał, wystartował z własnego komitetu "Wszystko dla Gdańska". Rywalizował z kandydatem PO Jarosławem Wałęsą i kandydatem Zjednoczonej Prawicy Kacprem Płażyńskim. W II turze pokonał Płażyńskiego, uzyskując 64,80 proc. głosów.

Cieniem na jego karierze położyło się śledztwo, prowadzone od 2013 przez prokuraturę w Poznaniu. W marcu 2015 r. prokuratura przedstawiła Adamowiczowi zarzuty podania nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych za lata 2010-2012. Adamowicz zawiesił wówczas swoje członkostwo w PO. Wyjaśniał, że nieprawidłowości były efektem zwykłej pomyłki. W marcu 2016 r. sąd rejonowy umorzył warunkowo postępowanie w tej sprawie na okres próby, jednak pół roku później, na skutek apelacji prokuratora. Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Politycznym obciążeniem byłego prezydenta Gdańska było też uwikłanie w aferę Amber Gold - znalazł się m.in. na reklamowym zdjęciu, na którym m.in. pomorscy działacze PO ciągną samolot OLT Express - linii należących do Amber Gold i jego szefa Marcina P.

Zeznając we wrześniu 2017 roku przed komisją śledczą ds. Amber Gold zapewniał, że o spółce tej dowiedział się z mediów i reklam, nikt go też przez Amber Gold nie ostrzegał. Zapewniał, że nie zetknął się nigdy z Marcinem P.

Adamowicz zostawił żonę Magdalenę, z którą ożenił się w 1999 roku, a która była jego studentką. Osierocił dwie córki: Antoninę i Teresę. Jego starszym bratem był Piotr Adamowicz.(PAP)

autor: Piotr Mirowicz

pm/ mark/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Złocieniec
3.8°C
wschód słońca: 07:20
zachód słońca: 16:00
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez Złocieńcu